I Sady Grn. - Krzeszów 02.05.21
3️⃣ dzień I Pieszej Pielgrzymki z Lubina do Krzeszowa rozpoczęliśmy z dużym animuszem, pobudką w niedzielę o godz. 4:00 ⏰. Ileż trzeba mieć zaparcia, aby chwalić nowy dzień i polecać go Matce Przenajświętszej, gdy za oknem świetlicy ciemno, nie pali się żadna latarnia i pada deszcz. O, przepraszam. Nie pada, ale leje. Jest ciągła, nie przerywana niczym ulewa. Dodatkowo wieje silny porywisty wiatr. Żeby nie było za słodko, pierwsze 9 km z Sadów Dolnych przez Górne, budowę drogi S3, miejscowość Nagórnik na przeł. Pojednania (605 m n.p.m.), pielgrzymujemy ciągle pod górę. Leje deszcz, a my umocnieni Duchem Świętym, rozpoczynamy kolejny Różaniec w intencjach nam poleconych. Potem śpiew, modlitwą i znowu śpiew na Chwałę naszej Mateńki. ❤️❤️ To w Waszych intencjach się modlimy i za nie serdecznie dziękujemy. A przyszło ich smsem sporo. Mamy Kochani świadectwa od osób, którzy nam polecali swoje intencje do omodlenia podczas pielgrzymki do Gietrzwałdu, że wszystko się poukładało. Ktoś znalazł pracę, ktoś miłość, ktoś cudownie wyzdrowiał i którejś żonie mąż przestał pić alkohol i zaczął, narazie nieśmiało zaglądać do kościoła. I to się dzieje. Pan Jezus zawsze wysłuchuje modlitw pątników i pozwala działać wg swojego planu. Nie ludzkiego. On tak układa nam życie, jeśli tylko tego chcemy i się na Jego wolę otworzymy, że dostrzegamy iż dostaliśmy więcej niż prosiliśmy. ❤️❤️ Chwała Panu.
Sołtys, który nas przenocował, prorokował, że po godzinie 6 przestanie padać. Bóg zapłać Jemu za przyjęcie, bo lepiej w nocy mieć dach nad głową, niż spać pod namiotem w temperaturze ok. 2*C.
Schodzimy z przeł. Pojednania, która jest najwyższym punktem na całej długości Pielgrzymki z Lubina. Jest tutaj obelisk, pamiątka pojednania zwaśnionych rodzin. Stąd roztacza się piękny widok na Góry Kaczawskie i Wałbrzyskie. Niestety nie dzisiaj.
Schodzimy do Gostkowa, przechodzimy obok ruin kościoła poewangelickiego, przy którym fundacja odnawia stary cmentarz. Na wzniesieniu, po drugiej stronie drogi gotycki, katolicki kościół św. Barbary z Golgotą obok. Widoczne są na zdjęciu 3 krzyże. Na murowanym przystanku autobusowym, robimy krótką przerwę. Jesteśmy przemoczeni, więc tym bardziej chcemy iść dalej aby rozgrzać zastygłe mięśnie.
Dalej drogą przez Jaczków schodzimy do Kamiennej Góry. Wchodzimy do ✝️ kościoła NSPJ, aby podziękować Panu Bogu za bardzo trudny dzisiejszy etap. Pozostało nam tylko 6,5 km do Krzeszowa, a deszcz pada nieustannie.
Rzeka Zadrna, która nam towarzyszy w drodze do Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i św. Józefa w Krzeszowie, w wielu miejscach wyszła poza swoje koryto. Wreszcie, po ponad 105 km dochodzimy do parkingu w Krzeszowie. Chcemy się przebrać w suche rzeczy, aby godnie uczestniczyć we Mszy św o godz. 12:00 ✝️
Udaje się zdążyć tuż przed rozpoczęciem Eucharystii. Kustosz Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej ks. Marian Kopko, na początku Mszy św. serdecznie nas wita. Wspomina o nas w modlitwach oraz w homilii kilka razy. To jest bardzo miłe dla nas. Ten trud i cierpienie nóg, jakby zeszło z nas. Po Mszy św. ks. Kopko zaprasza nas do wspólnej, krótkiej modlitwy przed wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej ❤️. Zaraz potem robimy zdjęcie po którym ksiądz wspomina swoje długie, ponad dwudziestoletnie Pielgrzymki na Jasną Górę. Ma nadzieję, my również, że nasza Pielgrzymka z Lubina do Krzeszowa stanie się tradycją. Bóg zapłać kapłanowi za modlitwę w naszej intencji i za dobre ❤️.